niedziela, 13 lutego 2011

Wrażenia poświąteczne

Pisane kiedyś na inną okazję, ale postanowiłam je wykorzystać też tutaj ;)

Święta, święta... Nie zauważyłam tutaj tak naprawdę "czegoś" co by przypominało nasze święta. Tutaj nie ma ani śniegu, ani świątecznej atmosfery, a piernik i opłatek z Polski przesłany z Polski był jedyną świąteczną potrawą jaką zjadłyśmy. No i nasze świąteczne dekoracje też są zarąbiste: mamy małego bałwanka i mikołaja (ukradzione z jednej z imprez w hotelu) i „szopkę”, czyli rozkładaną kartkę świąteczną  z Polski :) Nawet nie mamy pieniędzy żeby coś zrobić na kolację, bo nawet jak byśmy kupiły składniki na coś, to musimy mieć własny garnek i patelnię, a nas na to nie stać. Japończykom spodobało się parę rzeczy w świętach Zachodu i skopiowali chyba to, co uznali za fajne i słodkie. Gdzieniegdzie można było zobaczyć skromne (jak na gust Europejczyka) dekoracje świąteczne. Pojawiają się choinki, których dekoracje moim zdaniem były niezbyt wypasione. Nie maja takich ładnych bombek jak my. Łańcuchów za bardzo nie widziałam. Choinki zresztą zawsze są sztuczne. Nawet w tych okolicach Japonii, które porastają na każdym wolnym metrze kwadratowym lasami iglastymi. Czasami można było tez znaleźć figurkę niby Mikołaja. Oczywiście sama Wigilia i znaczenie jej chyba nie są dla typowego Japończyka zbyt ważne. Rozumieją ją chyba dość "powierzchownie". Ważne jest to żeby zjeść typowe wigilijne potrawy: tort i kurczaka z KFC. Tort jest zawsze dość mały, okrągły oczywiście, ma na wierzchu rożne ozdoby, które niekoniecznie nadają się do zjedzenia, tak jak nasze ozdoby marcepanowe, a na wierzchu najlepiej będzie jak pojawi się jedna truskawka albo najlepiej sześć. Poza tym kurczak. Niby to naśladowanie Zachodu, bo przecież u nas często się je kurczaka. Ale nie zauważyli chyba, ze akurat w Wigilię kurczaka się nie je. Podejrzewam KFC o rozpuszczenie jakiś dziwnych plotek i propagowanie tradycji jedzenia kurczaka w Wigilię, bo to oni najbardziej na tym korzystają. Ale nie robiłam jakiś badań na ten temat, wiec nie czuje się ekspertem w tej kwestii. 

Japończycy poza tym lubią w Wigilię raczyć się gromkim okrzykiem "Merry Christmas" lub nawet "Merry Christmas Eve". Młodzi Japończycy tego dnia robią huczne i radosne imprezy (sąsiadki tez taka miały, na nasze nieszczęście). Generalnie jest tak, ze w Wigilię spędza się czas raczej z przyjaciółmi na imprezie, a w Sylwestra raczej siedzi się z rodzina i je pyszne, tradycyjne potrawy, które je się tylko w tym czasie. Choć teraz wielu młodych Japończyków w Sylwestra tez chodzi na imprezy. No i w Sylwestra nawiedza się o północy świątynie. Z rodzina czy z przyjaciółmi. Poza tym dzieci w Sylwestra dostają prezenty od rodziny. Pieniądze w kopertach ;) O Wigilii nawet szczególnie nie ma co pisać. Skopiowane są z Zachodu te rzeczy, które uznano za słodkie i milutkie. Ale atmosfery Świat nie udało im się skopiować. Wiec nawet nie poczułam, ze były jakieś Święta. I dzięki temu chyba nie tęskniłam tez za nimi tak bardzo, jak myślałam ze będę tęsknić.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Autorki

Szukaj na tym blogu