Show me the money...czyli dzień pierwszej wypłaty i nieporozumienie nr 2.
27 grudnia był jednym z bardziej wyczekiwanych przez nas dni, taka naszą spóźniona gwaizdką, bo własnie w tym dniu miałyśmy dostać swoja pierwszą wypłatę, przynajmniej tak było napisane w umowie. Tzn. w umowie jest 25 każdego miesiąca, ale 25 teraz wypadał w sobotę, w sobote, wiadomo banki nieczynne, wiec padło na 27, poniedziałek.
To miał być taki piekny dzień – miałyśmy odebrać swoje ciężko zarobione pieniądze, następnie udać się do Odawary na jakie zakupy (wykraczające poza kawe w puszce i cos słodkiego do niej, albo cos super niezbednego do życia), spacer nad oceanem i zwiedzanie zamku. Taki był plan, ale niestety..I bynajmniej to nie pogoda popsuła nasze plany, ale…system naliczania wypłat panujacy w naszym hotelu.
A zaczeło się tak normalnie.Wyspałyśmy się, wstałysmy, później ofuro, śnaidanie i po wyplate. Wręczono nam koperty, jak myślałyśmy z pieniędzmi. Wyszłysmy szczęsliwe, ale otwieramy, a tam w środu pieniędzy ni ma..sa tylko jakieś kanjie i cyferki.Hmmm,…, pomyślałysmy, że oni zapomnieli chyba, że nie mamy jeszcze konta w banku, więc należy to wytłumaczyć i cash please..ale ale – na samym dole widniała nie kwota z umowy! Nawet nie połowa tej sumy...To nie może być prawda, pomyślałyśmy i pobiegłyśmy do jinjika, do naszych Aniołów. Po kilku telefonach i sprostowaniach, zostalysmy oswiecone: kwota ktora widzimy jest kwota za dwa tygodnie przepracowane na poczatku grudnia bo tutaj naliczaja od 15 do 15 kazdego miesiaca..O-MAJ-GAD. Tajemnicza koperta sie nie mylila! Jak popracujemy caly miesiac dostaniemy normalnie cala kwote...To bylysmy, ze tak sie wyrażę niezbyt elegancko, udupione...
Że też o tym nie pomyslalysmy...Teraz tak sobie myśle, że może byłysmy naiwne, bo bardzo tej kasy potrzebowałysmy, po pierwsze: nie przywiozłyśmu ze soba dużo, po drugie: zwłaszcza, że zaciągnełyśmy dług u naszego kacho,p.O... ( no ale jak mogłysmy mu odmówic, skoro pare razy „zapraszał” nas do O""Ginkou:) promocja 0% ).
Wycieczki nie było, zakupów nie było, należalo wrocić do pokoju i zastanowić się ile, jeżeli w ogle, oddac naszemu kacho, jeżeli w ogle to czy piękne oczy i omiyage z polski w postaci pierników toruńskich wystarczy, aby odroczyć spłatę długu, no i jak tu przeżyc za reszte przez nastepny miesiac, jeżeli w planach ma się sylwestra w tokio:) przy zmartwieniu najlepiej, wiadomo, mysli się pijac drinka, którego i tak nalezało kupić, bo skromna wyplata to tez wyplata, a że w dodatku pierwsza, to nawet inazcej nie wypadalo…:)
Finał tej historii był taki, że kacho dał się przekupić piernikami (i pieknymi oczami), dzienny limit wydatków został (w moim wypadu przynajmniej) ustalony do odwołania (czyli kolejnej wypłaty), a i na bilety do Tokio pieniedzy starcyzlo, więc stwierdzam ogólnie, że wielka krzywda mi się tutaj nie stala:D
Dwie studentki japonistyki opisujące swoje wrażenia z pobytu na stażu w hotelu w Japonii. Ten sam czas, to samo miejsce, ale często postrzegane inaczej... (stronę najlepiej oglądać w przeglądarce Mozilla Firefox lub jakiejkolwiek innej poza Internet Explorer)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Archiwum bloga
-
▼
2011
(39)
-
▼
lutego
(28)
- Total blackout, czyli ciemno wszędzie, głucho wszę...
- 遊びましょう!(Pobawmy się! )czyli wizyty w 箱根の森小学校 (Szko...
- 世界一の仕事, czyli najwspanialsza praca na świecie
- 日常生活 życie codzienne, czyli サバイバル (survival) szkoł...
- Integracyjne zawody „sportowe”
- W poszukiwaniu góry Fuji, czyli jezioro Ashi, Koma...
- Let's party!,czyli 飲み会
- 一緒に頑張りましょう!, czyli wszyscy razem, ze wszystkich sił!
- Praca i posiłki
- お待たせいたしました…
- Dormitorium (tudzież Akademik)
- Hakońskie okolice
- こい こいお正月… , czyli Nowy Rok po japońsku
- Show me the money...czyli dzień pierwszej wypłaty ...
- Kamakura( 鎌倉) i Enoshima (江の島)
- Wrażenia poświąteczne
- Śnieg w Hakone
- ホホホ ポーランド!/ Ho ho ho Poorando!
- あなたの体は100%元気?
- Owakudani (大涌谷) i Ashi no ko(芦ノ湖)
- 頑張って下さい!
- 日本の現実, czyli japońska rzeczywistość
- お辞儀をお願いします!Ukłon proszę!
- Fujiya Hotel welcomes new members!
- W ramach wstępu. A raczej: Od czegoś trzeba zacząć.
- 日本へようこそ!Welcome to Japan!
- Refleksje przed
- Irasshaimase
-
▼
lutego
(28)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz