Dwie studentki japonistyki opisujące swoje wrażenia z pobytu na stażu w hotelu w Japonii. Ten sam czas, to samo miejsce, ale często postrzegane inaczej... (stronę najlepiej oglądać w przeglądarce Mozilla Firefox lub jakiejkolwiek innej poza Internet Explorer)
sobota, 12 lutego 2011
Owakudani (大涌谷) i Ashi no ko(芦ノ湖)
Autor:
Hania
(19 grudzień)
Owakudani (大涌谷) i Ashi no ko (芦ノ湖)
Drugi weekend w Japonii za nami. Nareszcie miałyśmy choć trochę czasu i siły, wybraś się na jakąkolwiek wycieczkę po dalszej okolicy:) Nie chwaląc się :D, jesteśmy w tak pięknym i wspaniale położonym miejscu, że jest z czego wybierać. ..Na pierwszy raz, wybrałysmy ropeway na Owakudani i jezioro Ashi.
Owakudani 大涌谷 - czyli piekielko..:) Zolejki linowej – Hakone Ropeway, można podziwiać naprawde spektakularne widoki. Udało się nam się pstryknąc parę zdjęć Fuji, chociaż pogoda nie była zbyt łaskawa i chmury przysłaniały znaczną część góry. Szkoda:(
Owakudani to jest taka wyżej (niż Miyanoshita) polożona dolina, w jakimś starym kraterze, gdzie nadal można obserwować ,choć już znikomą, aktywność wulkaniczną, w postaci oparów siarki (którą zresztą tam się wydobywa). Wygląda to niesamowicie, ale smród jest powalajacy, bleeeeeeee:D (Co ciekawe, jeden znajomy z pracy, jak wspomniałam o tym zapachu powiedział mi, że to jest „zapach Japonii” :), w związku z tym, że w Japonii jest dużo nadal aktywnych wulkanów).
To właśnie w Owakudani mozna zjeść kurotamago („czarne jajka”) czyli jajka gotowane w tej siarczanej wodzie z gorących źródeł. Od tej siarki właśnie skorupka ich sie robi czarna, dlatego taka nazwa. Powiadaja ze jak zjesz jedno takie jajko to masz plus 7 lat zycia, ale nie można być pazernym i zjeść więcej niż 2,5 bo nie zadziała… Ja nie skusiłam się na ani jedno..Może jestem frajerką, chyba wolę żyć krócej, ale bez smaku siarki w ustach:)
Z Owakudani pojechałysmy nad芦ノ湖Ashi no ko –czyli jezioro Ashi.
Pieknie i bardzo malowniczo. Widziałyśmy dzisiaj tylko część, bo ono jest spore. Pogoda w tym czasie popsuła się już na dobre, więć Fuji zniknęła za chmurami całkowicie. Troche niedosyt, ale …Jak dla mnie tu wszędzie jest pięknie:)
Czy weekendy zawsze muszą kończyc się tak szybko? Jutro na 8 do pracy. Ciekawe co znowu wymyśli nasza pracownica miesiąca..?:D
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Archiwum bloga
-
▼
2011
(39)
-
▼
lutego
(28)
- Total blackout, czyli ciemno wszędzie, głucho wszę...
- 遊びましょう!(Pobawmy się! )czyli wizyty w 箱根の森小学校 (Szko...
- 世界一の仕事, czyli najwspanialsza praca na świecie
- 日常生活 życie codzienne, czyli サバイバル (survival) szkoł...
- Integracyjne zawody „sportowe”
- W poszukiwaniu góry Fuji, czyli jezioro Ashi, Koma...
- Let's party!,czyli 飲み会
- 一緒に頑張りましょう!, czyli wszyscy razem, ze wszystkich sił!
- Praca i posiłki
- お待たせいたしました…
- Dormitorium (tudzież Akademik)
- Hakońskie okolice
- こい こいお正月… , czyli Nowy Rok po japońsku
- Show me the money...czyli dzień pierwszej wypłaty ...
- Kamakura( 鎌倉) i Enoshima (江の島)
- Wrażenia poświąteczne
- Śnieg w Hakone
- ホホホ ポーランド!/ Ho ho ho Poorando!
- あなたの体は100%元気?
- Owakudani (大涌谷) i Ashi no ko(芦ノ湖)
- 頑張って下さい!
- 日本の現実, czyli japońska rzeczywistość
- お辞儀をお願いします!Ukłon proszę!
- Fujiya Hotel welcomes new members!
- W ramach wstępu. A raczej: Od czegoś trzeba zacząć.
- 日本へようこそ!Welcome to Japan!
- Refleksje przed
- Irasshaimase
-
▼
lutego
(28)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz