środa, 2 marca 2011

新年会po raz pierwszy…, 新年会po raz drugi…, 新年会po raz trzeci… BINGO!!!

(początek lutego)

新年会po raz pierwszy…, 新年会po raz drugi…, 新年会po raz trzeci… BINGO!!!

Pisałam już wcześniej o naszej imprezie z okazji nowego roku, czyli 新年会(shinnenkai), w Guest Relaton –ka.
Ostatnio miałyśmy okazję uczestniczyć w podobnych wydarzeniach, z tym, że na troche większą skalę. Pierwsze shinnenkai było tylko naszego Fujiya Hotel Miyanoshita, drugie całej sieci hoteli Fujiya( w sumie jest ich 8).
Porównując wszystkie trzy imprezy, najprościej możnaby powiedzieć, że poczynając od tego w GR-ka, wzrastał stopień oficjalności, rangi kazdej z imprez.

Podczas Shinenkai GR-ka atmosfera była bardzo wyluzowana, było głośno ,a dla niektórych skończyło się spaniem na podłodze izakaya:D (bynajmniej nie dla żadnej z nas…) Nasz kachou (szef)był niczym dobry wujaszek, który jakby co, będzie cię krył przed surowymi rodzicami, więc można było pozwolić sobie na bardzo dużo…Nikt nie zaglądał nikomu do kieliszka, wszyscy polewali wszystkim:D Była to wyśmienita okazja do poznania wielu „nowych” osób…tzn. można było w trakcie tej imprezy dojść do wniosku, że tak naparwdę,to do tej pory nie znałeś nikogo i np. Yamada (nazwisko przypadkowe) z którym codziennie pracujesz to nie ten sam Yamada, który siedzi teraz z toba przy stole i pije piwo tylko zupełnie ktoś inny:D

Impreza Shinenkai naszego hotelu to impreza, w której uczestniczyli wszyscy jego prezesi, więc już choćby dlatego było bardziej sztywnie. Czujesz się na tej imprezie „jak w domu”, ale jesteś już na oku „rodziców” więc musisz uważać na to co robisz, mówisz, a przede wszystkim co i ile pijesz (chociaż wszyscy cię namawiają do „złego”, a jak…) Jest osoba, która prowadzi taka imprezę zgodnie z tym jak została ona zaplanowana (pamiętamy o tym, że w Japonii wszystko musi być pod kontrolą…).Na początek i na koniec wyjdzie ktoś ważny by podziękować za zeszły rok i prosić o więcej w tym nowym, ale nikt nie ma pretensji jeżeli w tym czasie skupisz swoją uwagę na jedzeniu i piciu, pamiętajac tylko o tym, żeby w odpowiednim momencie wraz ze wszystkimi wstać i krzyknąć „kanpai!” (na zdrowei!) No i nie można skończyć śpiąc pod stołem:D

Shinnenkai sieci hotelów Fujiya to już sztywka na max – wielka sala, wykwinte dania, elegancki strój wymagany, była nawet rzeźba lodowa przedstawiajaca najstarszy budynek naszego hotelu, czyli było z wielką pompą:D!


Honkan jako rzeźba lodowa

Na początku Szef Wszystkich Szefów wraz z prezesami stoją przed dzrwiami i witają kolejno przybywających gości. I tutaj mieliśmy jakiegoś master of ceremony, który panował nad parwidłowym przebiegiem imprezy (..ech! znowu ta prefekcyjna organizacja!). Szef Wszytskich Szefów przemawia bite 20 minut bo obecni sa Szefowie Wszystkich Szefów innych hoteli ,pozostali prezesi w komplecie, prasa i nie tylko, burmistrz miasta też musi mieć swoje 5 minut (a może nawet 10) – stój, słuchaj, przytakuj, śmiej się z żartów i uśmechaj się.
Oczywiście należy się pilnować…! :D Oczywiście to „pilnuj się” odnosi się do tych co są niżej niż Szefowie Wszystkich Szefów i cała gromada prezesów, bo wiadomo, że im zawsze wolno wszystko i wszędzie:D A takim pionkom jak my (ba!nawet niektórym nie-pionkom) to nie można było jeść w trakcie, tylko dopiero jak wszystkim najważniejszym gościom pomachano na dowidzenia i zamknięto za nimi drzwi. Za to można było pić, ale jak wiemy to niebezpieczne na pusty żołądek pić alkohol, bo szybciej uderza do głowy. Przynajmniej w moim wypadku…

Co jeszcze charakterystyczne na imprezach tego rodzaju to to, że polegają na tym (po tym jak jest już po przemówieniach), że krążysz po sali…krążysz..od jednego romówcy do drugiego. Powitanie, krótka kurtuazyjna wymiana zdań (ja mam często problem z wyczuciem kiedy skończyć mówić..:D) i ruszasz dalej do kolejnej osoby, scenariusz się powtarza. Tymniemniej, dzięki takim wydawałoby mało znaczącym wymianom zdań, jestes w stanie poznać dużo osób, często bardzo ważnych. Jeżeli uda ci się zrobić na nich dobre wrażenie, to znajomość taka może stać się bezcenna. Ale o tym kiedy indziej.

Na koniec krótko o zabawie, która czasami towarzyszy tego rodzaju imprezom,czyli BINGO. W naszym hotelu przy okazji shinenkai , gra w bingo stała się już tradycją. Dla tych, którzy nie są wtajemniczeni w zasady tej jakże skomplikowanej gry: dostajesz planszę 5x5 z przypadkowymi liczbami i zakreślasz na swojej planszy liczbę, która zostanie wylosowana. Jeżeli uda ci się zebrać 5 w jednej lini, to wygrywasz i krzyczysz BINGO!, żeby wszyscy o tym się dowiedzieli :D. Nagordy w naszym hotelowym były nie byle jakie, bo np. nocleg w luksusowym hotelu w Yokohamie dla 2 osób, aparat cyfrowy, rower, wielki miś maskotka, a nawet proszek do prania!:D


przykladowa płansza do gry w bingo

Potrafię naprawdę głośno się wydrzeć i bardzo chiałam zaprezentować swoje możliwości tego wieczora, ale niestety 運が悪かった (un ga warukatta) , czyli szczęście się do mnie nie usmiechnęło:( Uśmiechnęło się za to do Kasi, która wygrała….lustro!!! Takie duuuże lustro do powieszenia na ścianę, rozwiązując tym samym nasz problem spowodowany jego wcześniejszym brakiem…naprawdę miałyśmy dość za każdym razem przed wyjściem pytać siebie nawzajem „Ty, pasuje mi to?/Dobrze w tym wyglądam?”. Małe lusterka do makijażu w takiej sytuacji nie wystarczają…rozumiecie…Nawet przed pójściem na tą właśnie imprezę, marudziłyśmy do siebie, że jakby to było wspaniale mieć lustro w pokoju:) No i mamy, dzięki temu, że w Kasi wypdaku 運がよかった!(un ga yokatta), czyli szczęście się do niej uśmiechnęło:)


wygrana Kasi

Teraz każda z nas ma możliwość dokonania krytycznej samooceny zanim wystawi się na widok publiczny:D Mi było trochę smutno, że nic nie wygrałam, ale przecież to tylko dlatego, że w tej grze nic nie zależało od moich wybitnych zdolności w żadnej dziedzinie:) Przynajmniej tak to sobie tłumaczę, żeby mi było lżej przełknąć tą porażkę:D

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Autorki

Szukaj na tym blogu